niedziela, 11 czerwca 2017

Pisząc ten post siedzę sobie w słońcu na tarasie i patrzę na powoli rosnącą trawę w ogródku. Niestety nie wyszedł idealnie, widać nierówności tu i tam, a w niektórych miejscach jest więcej chwastów niż trawy. Satysfakcja jednak jest ogromna, ponieważ całą pracę wykonałem sam, łącznie z dowiezieniem 60 ton ziemi taczkami i siatką na krety. Oj, plecy bolały ;)

Będzie to ostatni wpis na tym blogu. Budowa się zakończyła, zamierzam się zatem teraz skupić na leżeniu na tarasie, cieszyć oko tym co udało się osiągnąć i korzystać z wszelkich dobrodziejstw jakie daje moja inwestycja.

Dziękuję wszystkim za komentarze pod postami i prywatne, oraz mnóstwo miłych słów. Szczególnie chciałbym podziękować:
- Żonie Monice, dzięki której usługi architekta wnętrz i ogródka stały się zbędne ;)
- Basi, Marysi i Bolkowi, czyli rodzicom, za wsparcie na wszystkich etapach inwestycji począwszy od rodzącego się pomysłu
- Firmie Milgrand

Powodzenia przy Waszych inwestycjach!
KB










PS. Aha, i rodzina mi się powiększyła o takiego potwora ;)